30 kwietnia 2009

Wysypało się

Posypały się z rękawa serdeczności. Oplotły świat zasmucony. Otuliły banałem. Dotknęły zwyczajnym uśmiechem.

Oceniaj radość jak chcesz. Może jako cykl niedojrzałych uniesień. A może jak bezkresną głupotę. Oceniaj, jeśli potrzeba Ci tego. Ja idę swoją drogą.

Posypały się dźwięki, a czar ich dotknął serca. Zatańczyły stopy, a powab ich urzekł Ciebie. Nuty oplotły niebiańskie tęcze, a szepty ich zapamiętasz i do nich tęsknić będziesz.... Zawsze.

Usiądź na ławce. Spójrz. To jest radość. Ta wiosenna bryza i uśmiech na Twej twarzy. Te szepty liści i wiatru co gałęzie brzóz czesze jak Ty dłonią gładzisz moje włosy. Te kwiaty w rozkwicie i pąki na drzewach. Liście co soczystą zielenią przeszywają na wskroś. Dotyk dłoni mojej i Twój pocałunek. Słońce i nos czerwony od porannego mrozu. Ta chwila, tu i teraz. Szept i cisza bo słowa zbyt proste by smukłą prawdę o nas wypowiedzieć. Ciebie w tej chwili pełno i mnie także. Ptaki wkoło wyśpiewują dźwięki, których nikt już nie usłyszy. Dziś śpiewają tylko dla nas. Ale tam... Spójrz! Kolejne drzewo. Kolejny człowiek. Kolejne ptaki... co radość niosą jak szczęście w dłoniach.

Nie wierzysz? Nie musisz. Masz prawo być smutny i żałosny. Masz prawo mądrość swoją opleść kapotą niezadowolenia. Czemu nie:) To Twoje życie. Twój wybór:) Możesz wrzeszczeć jak źle Ci na tym świecie. Możesz wyć jak źli są ludzie. Możesz! Możesz wszystko.

Pamiętaj jednak - żyjemy w tym samym świecie. Dlaczego więc mój świat jest dobry, a Twój zły?

A (...) na to - niemożliwe ;>

I zadziwił się okrutnie jak mu wybaczono. Jak pozwolono mu odejść i nie być i wracać. I zadziwiło go, że wart jest takich chwil smutnych i takich namiętności. Zupełnie pojąć nie mógł jak to się stało, że mu wybaczono.
Czy to lęk? Może strach? Może miłości brak? A może niedobór dobra? Co sprawia, że on tak łasy na miłość ucieka przed nią?

Kiedy tańczysz w mroku i śpiewasz szeptem - nie doskwiera Ci cierpienie. Oddajesz się mrokom, tęsknotom, barwom, obsypujesz świat cały uśmiechem i oczu radością. Oddajesz się ze szczęściem tej mocy niemocy, tej wspaniałej nieistniejącej chwili.

A on wciąż szuka. Wciąż stawia ciężkie kroki gdzieś tam, gdzie nic nie widać. Gdzieś gdzie namacalnie może rozpoznać swój dawny świat. Uciekał przed nim ale doń powraca. Powraca tam, skąd wywodzi się jego serce, jego myśl, jego tęsknota. Powraca tam, gdzie ponownie będzie mógł być nieszczęśliwym i tęsknić... Za wolnością tęsknić, za miłością, zaufaniem, zwyczajnością... Gdzie znów będzie mógł być nieszczęśliwy czyli spełniony.

A ja uśmiecham się do Ciebie i tulę wspomnieniem. Dotykam Ciebie słowem czułym lecz twardym. Pozwalam Ci być kim jesteś i tym kimś na zawsze będziesz mógł zostać.

Zadziwiło go, że można mu wybaczyć, że mu wybaczono, że wybaczyła mu ona...

28 kwietnia 2009


A gdyby tak:
  • zaczarować chwilę
  • zatańczyć z różą czerwoną
  • stać się królewną
  • zaakceptować wszystko
  • zaakceptować wszystkich
  • zrealizować kolejne marzenie
  • zatańczyć na skraju tęczy
  • kochać
  • bez końca
  • uwielbiać
  • bez kresu
  • ogarnąć
  • wypięknieć
  • żyć
JESTEŚ CUDEM...........NA SWOJEJ DRODZE
:):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):)

Entelka Pentelka Dwa Kije

Wczoraj spojrzałam na Człowieka. Bliski nie był. Daleki nie był. Stał tak jakoś. Stał bez twarzy.
Opuszczona twarz. Nic nie widać. Patrzy?

Historii nie opowiada, jest historią, jest marazmem, jest przegraną. Czemu?

Opuszczone ręce majaczą. Pragną. Bezwolnie.

Masz lat dwadzieścia, potem dwadzieścia kilka, aż przekraczasz trzydziestkę. Studia jedne, drugie, trzecie, dom, samochód, pracę i...

Kraj wolny. Wstyd wierzyć w Boga, w mamone - nie. O psychoterapiach nie ma co wspominać. Otwartość. Wspaniałomyślność. Wszechogarniające normy. Miłość tu. Miłość tam. Uśmiech wszechobecny. Zakrakana radość życia.

Samotność. Gadulstwo. Brak. Niewola. Smutek.

Tulę do serca zadrę co weszła w moją stopę. Weszła - bym mogła się zatrzymać.
Słucham Ciebie..., patrzę jak absolutnie wiesz wszystko i ta wiedza zadaje Ci ból.

Szczęście to umiejętność, którą można pojąć wówczas gdy jest się dzieckiem.

27 kwietnia 2009

Pragnienia czar

Do ust Twoich lgnę
Do kwiatów myśli Twoich
Do błękitu oczarowania

Niech banał, który być nie musi - nie wkrada się w chwil pląsy. Bo po cóż mamy pląsać po zwyczajnej niewiedzy? Po cóż nieświadomość ogarniać ma nas okrutnie i mądrość ograniczać?

Niech szron myśli i serca nie pogrąża ciał namiętności w niemocy, niech je rozpala, niech zaczaruje zwyczajną metafizykę dźwięku.

Niech twarz Twoja spłonie w splotach myśli, których nigdy Ty kresem jesteś. Niech otworzy Twe lico słońce na nowe, nieznane chwile. Nie odmawiaj sobie prawa do bycia BARDZIEJ.

I kochać Ciebie
Myślami płomiennymi
Ustami cichymi
Miłować wiosną i zimą
Miłować
I niech tak właśnie będzie

24 kwietnia 2009

KROK KOLEJNY

I tak oto zaczynam kolejny etap swojego nie/banalnego istnienia:)
Kimkolwiek jestem, czy uśmiechem czy smutkiem - jestem tu w jakimś celu, choć go nie znam, to widzę, że jestem po coś.
Zupełnie tak samo jak Ty!!

Dziękuję, że jesteś, że towarzyszysz mi od tak długiego czasu, że jesteś, czytasz, myślisz, nawet..........jeśli ja nie wiem o tym....

Twoje istnienie, Twój oddech, słowo, brak jego - są dla mnie ważne...

Jak wiesz, pisałam innego bloga. Masz w nim swój wielki udział. Dziękuję Ci za każdą emocję, za każde westchnienie, każdy uśmiech, czekanie, milczenie, każde odejście i walkę, które sprawiły, że słowa same sączyły się z wolna.... strugami... Dziękuję za towarzyszenie, za słowo mocno i słabe, za krzyk rozpaczy, który dane mi było usłyszeć i samotność, jaką mogłam poznać. Dziękuję za przebaczenie - siłę, która niczym wodospad uczy życia szczęśliwego! Dziękuję i tym dziękczynieniem pragnę otworzyć moje nowe, piękne, sensowne i bogate życie!!!!!

Dla Ciebie......



A kiedy czekanie

A kiedy cisza nastanie i nasze sny ulotne ogarną nasze pragnienia i myśli i dobro i miłość - nauczymy się nazywać nasze kroki, wsłuchiwać się w nie, oplatać cierpliwym czekaniem.
Kiedy nasze słońce odbije się w naszych oczach, sercach, w naszym myśleniu - wtedy ujmiemy świat cały sobą...
Kiedy dotkniesz mojej dłoni, spojrzysz w moje oczy, usłyszysz głos mój - ukochasz świat cały, nauczysz się trwania i bycia bez końca. Pokonasz siebie samym sobą. Wygrasz! Bo tylko wygranej pragnąć będziesz!
A kiedy mądrość spójna już będzie z miłością - wtedy Twoje życie zacznie ISTNIEĆ.