20 lipca 2009

Czy to jest potrzebne?

Czy pisanie jest potrzebne? Nazywanie uczuć, emocji czy daje cokolwiek człowiekowi? Czy fakt, że pomimo wieku wciąż jesteś czymś zaskoczony - nie jest jednym z główniejszych powodów, dla których warto żyć? Czyż piękno słońca, słowa, deszczu, ciała, zmysłów, milczenia nie są klejnotami największego skarbu, w jakiego posiadanie może wejść człowiek?

Zakochujesz się bo dostałeś dar kochania, miłowania. Zakochujesz się bo pragniesz dawać szczęście osobie, która jest dla Ciebie darem największym - nawet jeśli nie odwzajemnia Twojego uczucia. Pragniesz bo masz w sobie wulkan siły, emocji, potrzeby istnienia. Pragnieniem oblewasz każdy skrawek daru jaki otrzymujesz.

Czy warto tego być świadomym?
Czy warto mieć serce i poddawać się uczuciu?
Warto pokochać wiedząc, że historia ta jak każda inna może mieć swój kres?
Co daje Ci płomień życia, życia miłującego?
Potrafisz kochać nie otrzymując nic w zamian?
Potrafisz wybaczyć otrzymując niedoskonałość?
Potrafisz usiąść w swoim smutku, tak by w każdym oddechu rozpoznać szmer przeszłości? Szmer słów jakie słyszałeś lecz nie zawsze słuchałeś? Potrafisz zamknąć oczy po to by spojrzeć tylko w siebie? Po to by siebie zacząć rozumieć, miłować, akceptować by zadać sobie pytania czemu jestem tym kim jestem? Czy tym kimś właśnie chcę być?

Czy warto otwierać serce wiedząc, że zostanie ono zranione?
Czy warto żyć po to by nie być zranionym?
Jaki jest sens Twojego życia? By żyć pięknie czy by nie być zranionym?
Warto udawać, że rany są czymś czego można uniknąć? Warto żyć unikiem?

Czy warto zadawać pytania? Wieczorami spoglądać na gwiazdy, skupiać w sobie ciszę najbliższego świata tak by w tej ciszy odnaleźć własne myśli?

Lubię zasypiać w ramionach dobra, ciepła, bezpieczeństwa i budzić się w ramionach miłości, poranka, zapachu świeżości. Lubię spoglądać na gwiazdy i wsłuchiwać się w myśli własne i niewłasne. Lubię otaczać się spojrzeniem dobrym, łagodnym, mądrym. Wtedy właśnie na nowo poznaję kim się staję. Bo nigdy przecieć paradoksalnie nie "jestem". Stawanie się z dnia na dzień kimś kto czuje, myśli, doświadcza jest impoującym zadaniem. Jest chwilą, w której bezwzględnie los powierza mi moje życie i każe decydować co dalej. Bezwzględność świata jest ogromna. Bezwzględność świata i wolność jaką nade mną roztacza nie ma kresu. Tu właśnie zaczyna się i kończy moja historia - w chwili, która się staje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz