Decydujemy zawsze. Czy tego chcemy czy nie - decydujemy. Czasem dzięki własnym decyzjom doświadczamy smutku, goryczy, czasem pokoju, ulgi, a czasem wiemy, że tak po prostu trzeba było.
Decydujemy nawet wtedy gdy nie zmieniamy nic. Po prostu chcemy trwać w istniejącym stanie. Nawet jeśli jest on najgorszy z możliwych to jednak my go chcemy. Dlaczego? Każdy ma swoje powody.
Decydujemy też wówczas gdy dajemy słowo bez pokrycia. Do pewnego czasu to możliwe, wybaczalne bo naturalne. Będąc młodym człowiekiem nie zawsze umiemy przewidzieć naszą zdolność wywiązania się z danego słowa. Z biegiem czasu jednak ta przewidywalność w nas wzrasta.
My unikamy refleksji, zastanowienia nad tym co robimy, ale narzędzia w postaci kolejnych doświadczeń mamy. Prawdy się nie oszuka.
Decydujemy gdy odchodzimy i decydujemy gdy wkraczamy w czyjeś życie.
Decydujemy gdy ulegamy emocjom i wtedy gdy próbujemy je okiełznać.
Lubimy by nasze decyzje dawały nam siłę i pewność, że stawiamy krokui w dobrą stronę.
Czasem jest jednak inaczej.
Ważne jednak, że to nasze decyzje.
Ważne, że mamy prawo je podejmować.
Siędzę w kuchni
I jestem
z moją
decyzją
Słucham muzyki
innej niż tę
którą
chcę zapomnieć
Piszę i uczę się
wierzyć
własnym myślom
Jestem pewna
słuszności
i świadoma
konsekwencji
a jednak
tak wybrałam
Siedzę tu
gdzie mogło być
nas
dwoje
i tak się
już
nie wydarzy
Chyba, że są cuda
w które wierzę
Sama jestem
cudem
choć Ty
wciąż
w to nie wierzysz
3 lutego 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz