1 lutego 2010

uwarunkowania

Ostatnio śpię jak niedźwiedź.
To pewnie sen zimowy.
Nie oglądam telewizji bo tam i tak nie ma nic ponad to czym żyje globalna wioska.
Wyłączam też laptopa bo i w nim wszystko to samo.
A czy laptop bez internetu ma jakąkolwiek wartość?

Zagryzam wargi i przyglądam się sobie. Bez lustra.
Co to jest?
Jak się ma delikatność do stanowczości?
Jak się ma świętość do realizmu?
Jak się ma lęk do miłości?

Jaka jest rzeczywistość?

Czemu tak bardzo boimy się siebie, że uciekamy przed drugim człowiekiem?
Skąd w nas tyle niepewności i lęku by postawić kolejny krok?
Czemu nie umiemy się stawać białą kartą?
Umiemy?

Co uczynić by kochać stan faktyczny?
Co począć by pokochać siebie?
Co zrobić by oderwać się od wyobrażenia po to by poznać prawdę? Tylko czy chcemy ją znać? Może podświadomie wiemy, że jest zupełnie inna od wyobrażeń?

Gdy coś jest idealne - brak nam do tego odwagi.
Gdy coś jest rzeczywiste - chcemy to ulepszać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz