2 października 2009

Granice - wybory

Po lampce wina człowiek się staje bardziej odważny. Po kieliszku wódki, narkotykach, różnych sposobach na życie - jest łatwiej, prościej, bardziej bez rumieńca na twarzy. Wtedy można beztrosko malować, śpiewać, pisać, tworzyć. Wtedy można oddawać się nieskończoności doznań. Spontaniczność płynie w żyłach jak wodospad, doznania wzmożone, wielkie, nieokiełznane.
A co wtedy gdy jest świadomość?
Gdzie są granice? A gdzie decydowanie? Które granice przekraczać, a które stanowią jedynie terytorium bezpiecznego azylu?
Kiedy granica jest efektem niemocy, a kiedy świadomego wyboru?

4 komentarze:

  1. Od razu przyszedł mi na myśl pewien fortel, który zastosował Denis Diderot, gdy pisał encyklopedię:
    etyka - p. moralność
    moralność - p. etyka
    Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi ...

    OdpowiedzUsuń
  2. :)
    I jeszcze teraz te słowa przyprowadziły mi do głowy pewna myśl...
    Czy moralność zawarta może być w etyce czy etyka w moralności?
    Skoncentrowałam się bardziej na poczuciu bezpieczeństwe, bez którego nie mamy odwagi na świadome przekraczanie własnych granic.
    Dziekuję za piękną myśl..... stymulującą.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Złą osobę o to pytasz. Ja się nie znam na takich rzeczach ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Każdy może zadać sobie to pytanie. I każdy może podjąć próbę odpowiedzi...
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń