25 listopada 2009

Boję się

Co mam napisać?
Zupełnie jak w tytule - ogarnia mnie lęk.

Gdy pisałam poprzedniego bloga, był on osobisty, prawie jak pamiętnik. Dużo w nim było historii konkretnych, związanych z emocjami, uczuciami, osobami. Gdy go zakończyłam ktoś dał mi radę - piszesz zbyt osobiście.
Cisza. Potem była cisza i życie bez tekstu. Pierwotnie było to trudne, bo przywykłam do poranków przy kawie i laptopie. Potem jednak zaczęłam bardziej dogłębnie obserwować siebie i to co wokół mnie się dzieje, a wówczas niemoc pisania przestała mi uwierać. Aż się nauczyłam tak właśnie funkcjonować.

Nastąpił czas gdy będąc nieco innym człowiekiem postanowiłam znów zabrać się za materię słowa, jednak już inaczej. Początkowo miałam cel - jasno określać to co chcę stworzyć. Potem chyba zaczął mi się ów cel rozmywać bo usłyszałam, że tak się nie dzieje. Dyscyplina, dyscyplina, wciąż dyscyplina. To ona doprowadziła mnie dziś do tekstu, który ma być osobisty i ogólny jednocześnie. Chcę napisać o emocjach, które tak bardzo spowszedniały, że ludzie przestali je zauważać.

Emocje są piękne takie esensjonalne w swoim kształcie i sile prowokacji. Dają znać co człowieka porusza, dotyka. Pokazują sfery, które mają znaczenie. Często tak wymownie ukazują swą wartość, że zatrzymujemy się właśnie na nich. Wtedy się kłócimy, zakochujemy, wówczas prowadzimy auto tak jakby prędkość miała totalnie zmienić nasz świat, uciekamy przed sobą, ludźmi, poddajemy się tęsknocie, która pierwotnie piękna - finalnie nas zwyczajnie wyniszcza. Zatrzymujemy się na poziomie emocji. A ona jedynie wskazuje kierunek...

Boję się. Tak! Wreszcie ktoś mi pokazał w moim lustrzanym odbiciu czego się boję. Wreszcie dojrzałam do tego by stanąć ze sobą twarzą w twarz i zatrzymać się na tym co mnie przeraża. Stanąć odważnie. Emocja pokazuje co jest dla mnie ważne. A ważne może być z różnych powodów. Emocja nie jest wszędobylska, nie musi nade mną panować, jest jedynie drogowskazem.

Gdy zatrzymałam się tak właśnie... odważnie i spojrzałam w siebie - okazało się, że tam, gdzie pokładam największe swoje sekrety, tam gdzie najbardziej chciałabym być - tam stawiam mur odgradzający mnie ode mnie samej. Buduję go wolno. Jestem przecież inteligetną kobietą i nie dam sobie prawa by tak po prostu przegrać. Walczę! A może "walczę"?
Zatem buduję ten mur, który zakrywa źródło, powód mojego lęku.

Dziś wiem, że to czego dowiedziałam się wczoraj dla Ciebie jest niedostępne. Jeśli kiedyś przeżyjesz coś podobnego - wówczas zrozumiesz o czym piszę. Dziś mam świadomość, że emocja jest tylko znakiem drogowym wiodącym do celu. Nie ma znaczenia jaka to jest forma wyrazu, która emocja mną targa. Istotą jest fakt, że ta emocja jest sojusznikiem tylko wówczas gdy zechcę wsłuchać się w to co ona ma mi do pokazania i do powiedzenia.

Dziękuję

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz