30 maja 2009

Droga skrępowana

Ukłonem niskim przed Toba staję o Panie wszechświata.
Ukłonem niskim Ci oddaję cześć.
Ukłonem niskim darzyć Ciebie pragnę szacunkiem.
Ukłonem staję ja przed Tobą.

Skrępowany smutkiem Człowieku.
Skrępowany dramatem losu, życia, wyboru.
Skrępowany deszczem wspomnień.
Skrępowany brakiem i tęsknotą
Człowieku.
Przed Tobą staję ukłonem...

Dłoń podaję ciepłą.
Spojrzeniem darzę Ciebie łagodnym.
I myślą ogarniam Ciebie wszechobecną.
Modlitwą bezgranicznie dobrą.
Miłością.
Co człowieka czyni, rodzi i nieśmiertelność mu daje.
Ograniczoną bo ludzką.
Choć...
Z pierwiastkiem boskiej poświaty.
Kroczę z Tobą dla Ciebie za Tobą.
I jestem.
Niezmiennie.

Wciąż nie wiemy kim jesteśmy i w jakim celu. Czemu jest świat. Czemu ja jestem i Ty, który czytasz moje słowa? Nie wiemy jaki będzie kres dnia, który jest teraz i jaki sens ma czas. Czy w ogóle ma sens jakikolwiek. Wciąż nie wiemy jakie jest nasze zadanie - choć czasem zdarzają się perły, które wiedzą to już. Skąd? Jak to możliwe?
Piszę choć mało czytam. Taka jest moja wola - by pisać. Piszę bo w ten sposób może samą siebie odnajdę i Ciebie może uda mi się odnaleźć, gdziekolwiek jesteś i kimkolwiek jesteś. Może wraz ze mną rozpoznasz po co jesteś dziś tu i teraz. I czemu taki jesteś zaganiany, opuszczony, szczęśliwy, zakochany, osamotniony... Może dzieki słowom, które ja piszę obecnie, a Ty zaraz je będziesz przepisywał swoim charakterem życia odnajdziemy prawdę gdzieś pomiędzy niebem serca i ziemią umysłu. Może zatrzymamy się tu wspólnie by poczekać na tęczę - w ten pochmurny dzień - posłuchać szumu wiatru i siebie samych odnaleźć.

Jesteś pięknem.
Pamiętaj o tym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz