1 sierpnia 2009

"I nigdy nie wiesz mówiąc o miłości..."

Kiedy zaczynasz żyć - myślisz, że wiesz dokładnie jak to życie ma wyglądać. Wiesz jakie nimi władają zasady, które z nich Ci odpowiadają, a które nie. Masz jasność jak wygląda świat i wiesz, że z pewnością nic Cię już nie zaskoczy.
Ta jasność jest piękna. Świat harmonijnie ułożony daje poczucie bezpieczeństwa. To w nim zaczynasz się zakochiwać, kochać, szaleć, nienawidzić. Stajesz się sobą z dnia na dzień mocniej i mocniej. A to wszystko dzieje się w Twoim właśnie świecie.

Aż nagle mur jeden, drugi, upadek, policzek, a Ty nie wiesz czemu to się dzieje. Spoglądasz na kobietę ledwie poznaną i namiętność do żony maleje, niemal niknie. Nozdrza Twoje napawają się zapachem saksofonisty i ty już... mogłabyś dla niego być choć nigdy wcześniej nikt nie widział Twego ciała. Duch Boży, który ogarniał Ciebie mocą traci ją w obliczu problemów Twojego świata, staje się bezradny. Miłość wieczna ma kres. Wykształcenie idzie z dyplomem do baru napić się piwa bo intelekt przerasta już nawet Ciebie. Możnaby pewnie kontynuować bez reszty tę listę niespełnionych marzeń, tylko zadaję sobie pytanie wciąż po co i z czego to wynika?

Słucham muzyki, która powabem swym uwodzi dając rozkosz i piękno. Ulegam jej. Tańczę, nucę, oczy szeroko otwieram w zachwycie. Zasłuchuję się w skowyt serc, które niespełnione swe marzenia zakopują głęboko w rozpaczy, chcąc pogrzebać je w bezczuciu, fałszywej samokrytyce lub wręcz zbyt wielkiej pewności siebie, która bardziej jest formą niż treścią. Zagubione serca wirują wokół mnie z dnia na dzień otwierając się, prosząc o bycie, łkając o miłość, którą odrzucą w lęku przed nieznaną jej siłą.

I życie przeraziło. Nie zniosło Twoich o nim wyobrażeń. Upadło pod niecodziennym bagażem codziennych zadań. Nazwało kolejne stopnie na drabinie życia murami nie do przekroczenia. Co począć? Łkać? Kwilić? A może postawić krok w nieznane? Skoro znasz już to co znałeś, i wiesz jakimi regułami niegdyś sie kierowałaś - może jednak zaryzykuj postawienie stopy w nową strugę wydarzeń? Tam gdzie mrok, nie widać nic zupełnie, tyle tylko, że jest coś. Tam gdzie nie ma śladów poprzedników, nikt nie spogląda na Ciebie. Kroczysz tak jak chcesz, odpoczywasz kiedy chcesz, słuchasz tego co chcesz. I tak już jesteś kimś. Jednostką, która doświadcza niepoczytalnej pełni życia, a możeby tak stać się wreszcie absolutnie poczytalnym?

Przestań blokować zasadami znanymi dotychczas swój piękny świat. Zacznij otwierać ramiona tam gdzie Twe pragnienia prą Ciebie do życia. Nie wiesz? Nie umiesz? Boisz się? Tu właśnie jest Twoja przestrzeń? Poświęć jej czas swój cenny! To Twoje życie i czas Twój! Spójrz na słońce, na uśmiech kobiety, siłę mężczyzny. Spójrz jak piękne masz ciało, jaki uroczy uśmiech, jakie dłonie, oczy, jak cudnie władasz słowem, jak wiele w Tobie siły by przetrwać trudny czas. Popatrz na wrażliwość swoją, co tak wielka, że wręcz przekracza umysł i w inne zaprasza Ciebie przestrzenie. Dostrzeż energię jaka jest w Tobie, ile w Tobie ciepła i zimna, wody i piasku, ile dusz i ciał, ile chaosu, z którego powstać może niepowtarzalne piękno.
To Twoje życie. Możesz w nim być szczęśliwy lub nie. Twój wybór.

Ja polecam szczęście i miłość.
Niezastąpione zadania, które wykonując - przekroczyć możesz wszelkie granice, te granice, które postawiono bez zastanowienia, namysłu, bez refleksji - PO CO. Bo "nigdy nie wiesz mówiąc o miłości czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą."


* Cytat z wiersza x. J. Twardowskiego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz