Człowiekiem środka trudno być. Zewsząd zakręty, grymasy, oczekiwania, tu wiesz za dużo, a tam za mało. Wrażliwość ciągnie do nieba, realizm ciśnie w podłoże i tak bez końca.
Człowiekiem środka być trudno bo mieści on w sobie wiele. Bo nie jest ani jednym ani drugim. Tu wzbudzający pragnienie, tam prowokujący zeźlenie. Brak pokory, zgodności, poczucia wartości sprawiają, że kiedy tylko napotykamy na człowieka środka - najpierw zachwyceni nim potem go odrzucamy.
I tak kroczy on po mostach pomiędzy jednymi a drugimi i walczy by mostów nie palić. Kroczy na rozdrożach tak by spotykać ludzi ze sobą, o sobie jednak zapominając. Stawia kroki od jednej osobowości do drugiej szukając cienia zachwytu, zdziwienia, radości i szczęścia. Kroczy tak drobnymi krokami, bez pewności, że dobre nurty obiera - bo skąd niby ma wiedzieć, skoro wciąż w samym środku pomiędzy ludźmi, do których nigdy pasować nie będzie?
Człowiekiem środka być trudno lecz pięknie. W wiecznej rozterce przekracza kolejne kaniony spraw krocząc po mostach, które innym zostawia. Kaniony wiją się niczym smutki i radości, miłości i nienawiści przeplatając barwy jedne drugimi jak warkocze.
Pięknie jest być człowiekiem środka, bo nigdy się nie wie, czy to już jest raj czy dopiero jego przedsionek.
Człowiekiem środka być trudno bo mieści on w sobie wiele. Bo nie jest ani jednym ani drugim. Tu wzbudzający pragnienie, tam prowokujący zeźlenie. Brak pokory, zgodności, poczucia wartości sprawiają, że kiedy tylko napotykamy na człowieka środka - najpierw zachwyceni nim potem go odrzucamy.
I tak kroczy on po mostach pomiędzy jednymi a drugimi i walczy by mostów nie palić. Kroczy na rozdrożach tak by spotykać ludzi ze sobą, o sobie jednak zapominając. Stawia kroki od jednej osobowości do drugiej szukając cienia zachwytu, zdziwienia, radości i szczęścia. Kroczy tak drobnymi krokami, bez pewności, że dobre nurty obiera - bo skąd niby ma wiedzieć, skoro wciąż w samym środku pomiędzy ludźmi, do których nigdy pasować nie będzie?
Człowiekiem środka być trudno lecz pięknie. W wiecznej rozterce przekracza kolejne kaniony spraw krocząc po mostach, które innym zostawia. Kaniony wiją się niczym smutki i radości, miłości i nienawiści przeplatając barwy jedne drugimi jak warkocze.
Pięknie jest być człowiekiem środka, bo nigdy się nie wie, czy to już jest raj czy dopiero jego przedsionek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz