13 czerwca 2009

Nie wiem - droga paradoksu

Oto filozofia drogi stanęła ze mną twarza w twarz w praktyce. Kolejna konfrontacja! I to jest piękne! Wciąż można weryfikować to kim się jest i co się myśli.

Wola, wolna wola, którą człowiek posiada daje mu wiele możliwości, czy daje jednak narzędzia? Te chyba trzeba sobie krok za krokiem tworzyć samemu. Trzeba dokonywać wyboru w co się wierzy, co odrzuca, czym się kieruje, jakie się wybiera priorytety. To wszystko oznacza, że nie wiemy nigdy niczego z góry. Jeśli tak twierdzimy - w moim odczuciu popełniamy błąd. A błędy to nic złego, ale stanowią niewątpliwą stratę. Stratę dla nas samych. Stratę czyli blokadę, brak otwarcia na inne możliwości myślenia, działania, inne sposoby rozwiązywania spraw.

Okazuje się jednak, że czasem bez świadomej woli odrzucania innych postaw, niż te, które dotychczas poznaliśmy - ograniczamy swój światopogląd. Bezwiednie odrzucamy niewiadome. Czasem dlatego, że ich zwyczajnie nie dostrzegamy, a czasem dlatego, że nasz umysł nie potrafi wyjść sam poza siebie. Mam wrażenie, że takie wydarzenia ograniczamy do rzekomych zlych intencji, myślę jednak, że złe intencje pojawiają się dopiero wówczas gdy jesteśmy świadomi faktu, jaki zaistniał. Nie można jednak twierdzić, że brak uświadomienia jest tożsamy ze złymi intencjami. To również byłoby błędem. Ograniczeniem.

Niewiedza czy też brak wiedzy nie jest czymś co należy nokautować. Przecież kroczenie drogą przed siebie, a nie wstecz przewiduje zakręty i podłoża, których przewidzieć nie było można. Musi się zatem pojawić czasem w życiu człowieka zwyczajny brak wiedzy. W takiej chwili ma on szansę stanąć na nowo ze sobą w prawdzie i skonfrontować co wie, a czego się jeszcze mógłby nauczyć po to aby samemu być szczęśliwszym i dać szczęście innym. Bo tylko odkrywanie właściwych scieżek daje nam poczucie szczęścia. Ale tylko będąc szczęśliwym można je właściwie diagnozować. Wówczas bowiem szukamy tego co daje szczęście, a nie to co wypełnić ma nam braki. Druga metoda ma zawsze krótkie nogi.

W moim prywatnym świecie zapomniałam o niewiedzy. A tak często mnie dopada doświadczenie, które wymusza na mnie rozwój czyli otwarcie się na coś nowego, czego nigdy nie znałam. Paradoks. Ale tacy właśnie jesteśmy. Mamy wolę i zdobywamy narzędzia. Z tych dwóch elementów zawsze wynika jakaś indywidualna, nigdy wześniej nieznana istota. Paradoks - człowiek obdażony mózgiem - ogranicza go zamiast otwierać. Paradoks - mamy 100% możliwości a wykorzystujemy 10%. Człowiek to paradoks - może zatem należałoby inaczej, na nowo, z otwarciem spojrzeć na wybaczenie, na miłość, na szlachetną postawę, na szacunek, na dobro.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz