24 września 2009

A ja płynę

A ja płynę
Przez krainę łez i rozterek
kołysząc się niczym trawa morska
lecz stoję twardo zakorzeniona
w życiu
A ja śpiewam
Skowronkom towarzyszę w pieśni miłości
bezpowrotnie upragnionej
na zawsze
A ja jestem
Niczym
Wszystkim
Jestem


Przyglądając się ludziom dostrzegam wciąż te same źródła. Źródło lęku, niepewności, braku akceptacji. Sama uczestniczę w tym życiu, nie mogę zatem obserwować go tak jakbym chciała. Może kiedy zostanę aniołem - będzie to możliwe. Teraz jednak otulając się ciszą każdego wieczora dane mi jest spostrzegać to co przeciętnemu, zabieganemu człowiekowi jest nieznane, niedostępne wręcz. Widzę wolność, która nie jest teorią. Widzę miłość, której przypisuję absolutny prym w tworzeniu dobra. Widzę delikatność nieśmiałą w oczach osób, które łakną czułości, akceptacji, utulenia. Dane mi jest kochać tego, kto pragnie być kochanym, pozostając w wolności.
Gdy wieczorem spoglądam w gwiazdy, doświadczając w ich obliczu pełnego bezpieczeństwa uświadamiam sobie jak wiele w życiu ode mnie zależy. Pierwotne uposażenie, jakie otrzymuję rodząc się w świecie jest jedynie moim początkiem, jest pójściem w świat z węzełkiem podstawowych przymiotów, które w życiu maja się mnożyć. Ja jednak niosę ów węzełek z bibelotami i ja wprawiam je w ruch. Lub też - nie czynię tego.
Kiedy dostrzegam siebie w tym obrazie - widzę mijane osoby, widzę ich twarze, dłonie, zamyślenie i koncentrację na tym, na co nie mają wpływu. To taka delikatna porażka człowieka. Ta zaduma, której ścieżka prowadzi nas w świat nam nieposłuszny, zamiast wprowadzać w krainę wewnętrznego piękna i siły. Widzę wówczas właśnie jak człowiek się gubi, jak tęskni za bezpieczeństwem, które bezpowrotnie utracił i nie potrafi go odzyskać. Widzę jak człowiek ucieka od siebie, nie doświadczając miłości, jak szuka słabości w świecie, w innych ludziach by tym samym dać sobie minimum poczucia, że jest ważny. Samookaleczenie powodowane brakiem miłości.

Kiedy wsłuchuję się w słowa osób, z którymi dane mi jest przebywać - czerpię z nich mądrość, daję im radość. Gdy mogę wysłuchać choćby kilku słów o życiu, o istnieniu, o interpretacji - mogę pokochać bardziej. Gdy zaczynam mówić - to już pragnę miłować by nie tracić czasu na słowa pozbawione serca. Gdy wpatruję się oczami pełnymi błękitu w człowieka - oblewam go ciepłem i akceptacją.

Te słowa, tak spokojne, tak delikatne i tak permanentnie potwierdzane wypływają ze mnie zawsze gdy na chwilę zatrzymam się by pokochać. Zatrzymaj się ze mną. Dołącz do mojego korowodu życia szczęśliwego, odnajdując swoją, osobistą drogę.

2 komentarze:

  1. Monisiu Ty przeciez caly czas jestes aniolem....

    OdpowiedzUsuń
  2. Anieli są wśród nas. Tylko czy ich dostrzegamy???
    Dziękuję za dobre słowo.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń