13 września 2009

Ours

Nic nie dzieje się przypadkowo. Spotkane osoby, lub te, których wciąż spotkać nie możemy. Zdobyte cele, lub te, które pozostają zaledwie w sferze marzeń. To, że żyjemy jak i to, że odchodzimy. To, że spotykając się z drugim człowiekiem czujemy podniecenie lub zwyczajną obojętność. To również - kogo w życiu omijamy.

Nie wiem skąd ta nieprzypadkowość się bierze. Im więcej o niej myślę i rozmawiam na ten temat, tym więcej poznaję wyjaśnień. Czy jednak ja ich potrzebuję?
Nie potrzebuję ich do tego by życie przeżyć odnajdując sens w każdym dniu. Wystarczy, że zaszczepiony we mnie entuzjazm i miłość do życia, do ludzi każdego dnia rozpalam niezależnie od okoliczności. Wiele lat błąkania się po świecie, poszukiwania własnej tożsamości, talentów, cech i wszelkich elementów, które stanowią o tym kim się staję z dnia na dzień - pokazały mi co jest moją wartością niezależną od czegokolwiek i od kogokolwiek. Nawet ode mnie samej. Poznanie tej wartości zaś nadaje sens, który do tej pory był mi nieznany. Uświadomienie jej sobie nadało mi jedyne w swoim rodzaju znaczenie i niezłomną niepowtarzalność.

Nowe doświadczenia ukazują nam nas samych w nowym świetle. Nasze reakcje często niejasne i nieprzewidywalne wskazują jak mało siebie znamy. Stają się szansą poznania samych siebie. Często bowiem skupiając się na wadach społeczeńśtwa, systemu, świata - zapominamy dostrzec istotę jednostki. Zapominamy bezpruderyjnie zająć się zwyczajnie sobą. Myślę, że to błąd. Myślę, że warto poświęcić czas własnemu odkrywaniu, poznawaniu swoich reakcji, norm, uczuć, ciała, pragnień i wszystkiego co wskazuje kim naprawdę się stajemy.

Każdy z nas jest odrębnym i niepowtarzalnym "ja". Można je stłamsić poprzez bezmyślne wtopienie się w masę. Można jednak świadomie kształtować własne szczęście.

2 komentarze:

  1. To kim jesteśmy określają granice i ograniczenia, które potrafimy pokonać. A także, to ile ciosów możemy przyjąć z zewnątrz, po czym wstać i przyjmować je dalej. Pytanie tylko, czy chcemy dalej wstawać?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem czy tylko te przykrości i smutki, myślę, że też radość, miłość, dobro i inne aspekty....

    Czy chcę wstawać?
    Hmmm...... dobre pytanie, ale myślę, że póki je stawiamy - jesteśmy na takim etapie, na którym zdaje się nam, że nie warto, nie chcemy, nie ma to sensu... Dopiero gdy przekroczymy siebie - tak naprawdę - zaczynamy patrzeć i na siebie i na innych, świat i wszystko z zupełnie innej strony... Nie każdy jednak ma to szczęście. Samodzielnie je czasem sobie odbieramy....

    OdpowiedzUsuń